Kichanie nie musi być od razu spowodowane chorobą. Przyczyną częstego
kichania mogą być trociny- bardzo pylą i drążnia układ oddechowy królika,
zakurzone siano u mojej Lilly wywołuje serie kichnięć,
przeciąg i alergie mogą być też powodem kichania.
Dbanie o higienę klatki, zmiana trocin na mało pylący żwirek,
przeniesienie klatki w zaciszne miejsce, częste wietrzenie pomieszczenia
( bez przeciągów)może całkowicie wykluczyć kichanie.

Jeśli nic nie pomaga, królik nadal kicha, ma mokry nosek należy udać sie
jak najszybciej do weterynarza.
Wymaz z nosa pomoże ustalić bakterie i dobrać antybiotyk.
Najgorszy nie jest sam katar, ale obniżona odporność,
a tym samym podatność uszaka na inne choroby.
Najlepszym zapobieganiem chorobie jest szczepionka, szczególnie jeśli królik
ma styczność z innymi królikami. Króliczy katar jest bardzo zaraźliwy, króliki ,które same
nie wykazują żadnych objawów kataru mogą być nosicielami tej choroby.
Króliczy katar wywoływany jest najczęściej przez bakterie
Pasteurella multocida lub Bordetella bronchseptica. Z założenia powinna pomoc
zwykła kuracja antybiotykowa, ale niestety tak sie nie dzieje.
Przyczyna tego jest umiejscowienie bakterii w zatokach przynosowych,
lokalne antybiotyki nie są w stanie ich zwalczyć.

Jeśli jednak usłyszymy diagnozę króliczy katar,
lekarz przepisze nam antybiotyk. Będzie on stosowany 5-7 dni .
Dawka jest zależna od wagi królika. Ważne żeby nie przerywać kuracji,
grozi to uodpornieniem sie bakterii na dany antybiotyk i nawrotem infekcji.
Podczas kuracji należy podawać probiotyk np. Lakcid, jedna kapsułkę dziennie
o ile lekarz nie zaleci inaczej. Antybiotyk wyjaławia florę bakteryjna jelit,
zdrowe bakterie są zabijane, mogą pojawić sie problemy z trawieniem
dlatego bardzo ważne jest podawanie probiotyku.
Bardzo dobre wyniki daje leczenie Interferonem, jest to lek stosowany
głownie u ludzi, kotów i psów, mało znany w leczeniu królików.